Nawet Stan Lee, twórca superbohaterów Marvela, ze swoją nieograniczoną wyobraźnią nie mógł wyobrazić sobie tego, co raz po raz pokazują nam zawodnicy MotoGP. Niezwykle szybkie powroty do zdrowia, wypadki, które zmusiłyby normalnego człowieka do odpoczynku przez co najmniej trzy tygodnie, rozwiązane z dnia na dzień, wyścigi rozgrywane na złamanych nadgarstkach i kostkach. I znowu: operacje z rekonwalescencją pokonaną w ciągu kilku godzin i sprawność na motocyklu nie do pomyślenia dla zwykłych śmiertelników.
Właśnie pojawiła się niesamowita wiadomość, że mistrz świata Marc Marquez może pojawić się na torze już w ten weekend, po tym jak zaledwie kilka dni temu przeszedł operację w celu zmniejszenia złamania kości ramiennej, którego doznał podczas inauguracyjnego Grand Prix Jerez 19 lipca. Byłby to wyczyn graniczący z science-fiction i coś, co – gdyby się wydarzyło – bez wątpienia przeszłoby do wyścigowej legendy. Teraz Marquez będzie musiał poczekać na pieczęć “FTR”, tj. Fit To Ride (zdolny do działania) przez lekarzy Dorny, ale w międzyczasie hiszpański mistrz już zmierza na andaluzyjski tor, gdzie jego zespół Repsol Honda HRC już zdecydował się nie podpisywać kontraktu z niemieckim kierowcą testowym na weekend Stefan Bradl.
Cal Crutchlow z LCR Honda i Alex Rins z Suzuki, którzy w tym samym Grand Prix doznali urazów odpowiednio kości łódeczkowatej i głowy kości ramiennej, również będą musieli odwiedzić doktora Charte.
W historii
MotoGP
niezwykłych epizodów i przezwyciężonych kontuzji jest tak wiele, że nie sposób sporządzić wyczerpującej listy. W poniższych linijkach staramy się wymienić niektóre z najbardziej znanych, aby pokazać hart ducha i wytrzymałość, ale przede wszystkim wielką pasję tych niesamowitych pilotów – superbohaterów.
Loris Capirossi – Assen 2000
To pierwszy sezon nowego tysiąclecia, a zawodnik z Castel San Pietro ściga się w Grand Prix Assen ze złamaną ręką, po złamaniu trzeciej i czwartej kości śródręcza, którego doznał kilka godzin wcześniej podczas Warm Up. Udało mu się nie tylko wziąć udział w wyścigu, ale nawet ukończyć go na trzecim miejscu. Po podium udał się do ambulatorium, gdzie ku niedowierzaniu personelu jego ręka była całkowicie zagipsowana.
Troy Bayliss – Donington Park 2007
W trzeciej rundzie sezonu 2007 Superbike, Bayliss prowadził w wyścigu 1, kiedy rozbił się katastrofalnie na zakręcie i został wyrzucony w żwir. W szpitalu w Derbyshire diagnoza jest natychmiastowa: mały palec lewej ręki musi zostać całkowicie zrekonstruowany. Pilot pyta o czas rekonwalescencji po takiej operacji i uważa, że pobyt w szpitalu jest zbyt długi. Aby kontynuować wyścig o mistrzostwo świata i nie przerywać sezonu, Bayliss wybrał najbardziej sensacyjną drogę: amputację palca.
Marc Marquez – Mugello 2013
Legenda głosi, że nie ma na świecie kierowcy, który nie odczuwałby dreszczyku emocji podczas pokonywania przerażającej prostej na torze. Mugello. Przy prędkościach maksymalnych przekraczających 350 km na godzinę na współczesnych maszynach MotoGP, długa prosta na toskańskich wzgórzach jest jednym z najszybszych miejsc w Mistrzostwach Świata. Przegranym w 2013 roku był Marc Marquez, który tuż przed punktem hamowania stracił kontrolę nad swoją Hondą i wylądował na ziemi przy prędkości 340 mil na godzinę. To przerażający huk, pozostawiający widzów, komentatorów i wtajemniczonych bez tchu. Na szczęście chłopiec z Cervera wstał, najwyraźniej bez obrażeń, i wrócił do dołu. Następnego dnia wystartował w wyścigu z ogromnym siniakiem pod kaskiem na wysokości szczęki.
Valentino Rossi – Mugello 2010
Wśród znamienitych ofiar Grand Prix Włoch jest dziewięciokrotny mistrz świata Valentino Rossi. Był rok 2010, kiedy Doktor został wyrzucony ze swojej Yamahy i wystrzelony w powietrze. Upadł i złamał kostkę. Pomimo powrotu do zdrowia w rekordowym czasie (zaledwie 41 dni), nie będzie w stanie skutecznie wznowić biegu o mistrzostwo świata.
Kilka lat później Rossi powtórzył swój wyczyn, w sierpniu 2017 roku podczas sesji treningowej na motocyklu enduro doznał podwójnego złamania kości piszczelowej i strzałkowej. Po trzech tygodniach wrócił do Aragonii z doskonałym piątym miejscem w wyścigu.
Jorge Lorenzo – Assen 2013
Jednym z najbardziej sensacyjnych wyczynów w historii MotoGP jest z pewnością ten Jorge Lorenzo z 2013 roku na holenderskiej ziemi. W FP2 w czwartkowe popołudnie w Assen, Lorenzo dotknął tylną oponą białego pasa, który stał się śliski z powodu deszczu, a jego motocykl natychmiast stracił przyczepność, powodując przerażający high-side. Lot Hiszpana wylądował na jego lewym ramieniu i spowodował całkowite złamanie obojczyka. Został przewieziony do Szpitala Generalnego Katalonii, gdzie przez noc był operowany. W decyzji, która ma niewiarygodną stronę, Lorenzo natychmiast poprosił o transport z powrotem do Assen, gdzie wziął udział w wyścigu w sobotę, osiągając niesamowite piąte miejsce.
Barry Sheene – Daytona 1975
Legenda Sheene’ a powstała również dzięki szybkości, z jaką centaur był w stanie wrócić do siodła po strasznych wypadkach w erze, która z pewnością nie była tak zaawansowana jak dziś pod względem systemów bezpieczeństwa. Jest rok 1975, a wyścig odbywa się w Daytona w USA. Tylna opona Sheene’ a dosłownie rozpada się przy prędkości 170 mil na godzinę, a kierowca zostaje gwałtownie wyrzucony na asfalt. Raport medyczny to praktycznie biuletyn wojenny: złamanie lewej kości udowej, złamanie prawej kości promieniowej i łokciowej, złamania kompresyjne 4 kręgów, 3 złamane żebra i niekończąca się seria okropnych otarć. Sam zawodnik powiedział później prasie: “Z moich pleców zdarto tyle skóry, że mogliby nią przykryć kanapę. Gdybym był koniem wyścigowym, a nie człowiekiem, zastrzeliliby mnie na miejscu”. Pomimo uszkodzeń, powrót na siodełko zajął mniej niż 50 dni.
Mick Doohan – Assen 1992
Być może wypadkiem motocyklowym, który najbardziej zwrócił uwagę na Mobilną Klinikę i jej twórcę, dr Costę, był wypadek Micka Doohana w Assen w 1992 roku. Australijczyk z HRC zaliczył uślizg na torze podczas kwalifikacji do Grand Prix Holandii, wplątując się pod motocykl aż do straszliwego zderzenia z wysokimi krawężnikami toru. Po złamaniu kości piszczelowej i strzałkowej, Doohan został poddany natychmiastowej operacji, ale zaraz po zabiegu pojawiły się poważne komplikacje, z okropnymi problemami gangreny i rozdzierającą perspektywą amputacji. Dr Costa zabrał Doohana ze szpitala, w którym przebywał i zamknął go w małej prywatnej klinice założonej w jego własnym domu. Kolejne zabiegi graniczyły z science-fiction, z dwiema nogami pilota sklejonymi ze sobą w celu pobudzenia wymiany krwi między dwiema kończynami i zastosowaniem ogromnej metalowej ortezy w celu wyprostowania nogi. Zajęło to osiem tygodni wyrzeczeń, ale Doohan uratował nogę i był w stanie wrócić na motocykl. Przegrał mistrzostwa świata o zaledwie kilka punktów, ale bez cienia wątpliwości wszedł do legendy.
Mała, wielka pomoc
Sportowcy w ogóle, a piloci w szczególności, mają bardzo silną wolę, która pomaga im przezwyciężyć niesamowite trudności.
Trzeba przyznać, że w fazie rekonwalescencji zawodnicy MotoGP są wspierani przez najwyższej klasy obiekty, które pomagają i ułatwiają im osiąganie takich wyników.
Jedną z nich, o której już wspomniano, jest
Mobilna klinika
.
Klinika, którą można śmiało zaliczyć do “włoskich znakomitości”, ze względu na swoją charakterystykę, specyfikę i działalność stanowi interesującą okazję do sponsoringu dla firm z sektorów związanych ze zdrowiem i odnową biologiczną.
Zdjęcie Scott Jones